Wprowadzona przez zapis statutowy Nowej Lewicy funkcja współprzewodniczącego budzi ciągle zaciekawienie, czy to aby nie jakiś wybieg, a nawet „wyjście awaryjne”? Niby nastąpiło połączenie partii, a jednak zachowują swoją tożsamość. W „Rozmowie dnia” na antenie Radia Pomorza i Kujaw wyjaśniał to współprzewodniczący Kujawsko-Pomorskiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy Jacek Warczygłowa.
Prowadzący audycję redaktor Marcin Kupczyk, pytał wprost: – Skąd taki podział na dwóch przewodniczących?
Jacek Warczygłowa: – Jest to podział równy i sprawiedliwy, a wynika wprost ze statutu, który Nowa Lewica przyjęła. Wynika z niego, że władze krajowe oraz władze wojewódzkie, a także gdzieniegdzie władze powiatowe kształtowane są w sposób równoważny, czyli jest dwóch współprzewodniczących, którzy mają jednakową siłę, a dokumenty muszą podpisywać zgodnie, we dwóch – dla ich ważności. Poza tym, zarząd składa się po połowie z reprezentantów dwóch frakcji, tak samo kształtowane są odpowiednio rada krajowa, wojewódzka, czy rada powiatowa.