78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, mimo upływu lat nadal dzieli badaczy historii, literatów, polityków i publicystów. Zatrzymanie się rodaków w całym kraju o godzinie „W”, spotkania u stóp pomników świadczą, że wspominanie o ofierze warszawskich powstańców i mieszkańców tamtej stolicy, którzy walczyli, oddali swe życie za wolną Ojczyznę – ma wartość pamięci narodowej.
Choć w wielu okolicznościowych przemówieniach przekonywano o odebranych przez następne pokolenia naukach, to polska codzienność zdaje się jednak temu przeczyć.
Konflikty wśród rządzących, przedkładanie rywalizacji o słupki poparcia nad rozwiązywanie rzeczywistych problemów – kryzysu energetycznego, inflacji, drożyzny, budzi obawy o losy rodaków w nadchodzącej zimie.
Spór o marsz narodowców z ich dyskryminacyjnymi hasłami, wskazywanie wrogów tam, gdzie ich nie ma i rzeczywista wojna w Ukrainie, u naszych granic, wzmaga odczucie braku bezpieczeństwa.
Pamięć Powstania przetrwała na pewno w empatii społecznej wobec ukraińskich uchodźców, a pomoc w dostarczaniu broni, by walczący z rosyjskim najeźdźcą mogli poczuć solidarność sojuszników, to kontrastowa analogia do samotnie walczącej powstańczej Warszawy…
Delegacje z kwiatami na obchodach 78. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego we Włocławku
„Warszawa walczy i czeka. Walczą żołnierze Armii Krajowej, walczą robotnicy i inteligenci, walczą dziewczęta i dzieci – walczy naród cały, który w namiętnym pragnieniu prawdy, wolności i zwycięstwa dokonał cudu całkowitego zjednoczenia. Warszawa czeka. Nie na czcze słowa pochwały, nie na wyrazy uznania, na zapewnienia litości i współczucia. Czeka ona na broń i amunicję. Nie prosi ona, niczym ubogi krewny, o okruchy ze stołu pańskiego, lecz żąda środków walki, mając zobowiązania i umowy sojusznicze. Jeśliby ludność stolicy dla braku pomocy zginąć musiała pod gruzami swych domów, jeśliby przez bierność, obojętność czy zimne wyrachowanie wydana została na rzeź masową – wówczas sumienie świata obciążone będzie grzechem krzywdy straszliwej i w dziejach niebywałej. Są wyrzuty sumienia, które zabijają”.
Naczelny Wódz Sosnkowski do żołnierzy Armii Krajowej, fragment rozkazu nr 19 z 1 września 1944 r., Na tropach tragedii
***
„Wobec niepowodzenia akcji "Burza", ostatniego dnia lipca 1944 r. gen. "Bór" przedwcześnie, na podstawie całkowicie błędnych danych co do sytuacji na froncie niemiecko-sowieckim, zbliżającym się do prawego brzegu Wisły, wydał rozkaz rozpoczęcia powstania w Warszawie. Oficerowie, którzy na nim tę decyzję wymogli, byli pewni, że ta bitwa ostatniej szansy przyniesie zwycięstwo pozwalające oswobodzić stolicę od Niemców i ocalić niepodległość Polski zagrożoną przez ZSRS”.
Marek Gałęzowski, Wielka Księga Armii Krajowej
***
„Nie wiem co to jest moralne zwycięstwo, ale wiem, że zginęło dwieście tysięcy ludzi, wiem, że miasto zostało zniszczone. Jeżeli to jest zwycięstwo, to nie potrafię odróżnić zwycięstwa od klęski i chyba trzeba zmienić znaczenie słów”.
Michał Wójcik, Made in Poland
***
„Te dwa miesiące epopei walczącej Warszawy to były przecież historie młodych ludzi, którzy przez przypadek znaleźli się w samym środku piekła. I przyjmowali najróżniejsze postawy. Bohaterstwo, miłość i bezinteresowna pomoc sąsiadowały z nadużywaniem alkoholu czy zwyczajnym szabrem. Powstańcy wcale nie mówili pięknym językiem, jak z filmów i nie odwoływali się co chwila do Boga i Ojczyzny. Znaleźli się w skrajnie ekstremalnej sytuacji, ale obok toczyło się normalne życie z jego wszystkimi przejawami, zarówno godnymi pochwały, jak i moralnie dwuznacznymi”.
Sławomir Koper, Miłość w Powstaniu Warszawskim
***
„Generał Kopański opowiadał Ciechanowskiemu, że jego zdaniem Okulicki w ogóle nie nadawał się na wysłannika Londynu do Warszawy, bo to był kozak, narwany facet i do delikatnej misji politycznej się nie nadawał. Ciechanowski spytał Kopańskiego: dlaczego, skoro był szefem sztabu i uważał, że Okulicki się nie nadaje, nie postawił pan weta i nie posłał kogoś innego. Na to generał Kopański: a bo mnie nie pytali o zdanie. Dwieście tysięcy ludzi zginęło, bo pan Kopański się obraził, że go nie zapytano o ważną opinię”.
Michał Wójcik, Made in Poland
Uroczystości upamiętniające Powstanie Warszawskie w Grudziądzu
„Warszawa była fortecą świadomości narodowej, miastem wielkim, jednomyślnym w obronie polskości. (…) Sowietom zależało na zniszczeniu Warszawy, a tak się pomyślnie dla nich składało, że dla tego zniszczenia nie trzeba było używać sowieckich armat ani pocisków. Od czegóż patriotyzm polski! Jest on wielki i wspaniały. Polacy to najbardziej patriotyczny naród w Europie. Ale patriotyzm polski ma właściwość bezrozumnego dynamitu. Wystarczy do niego przyłożyć zapałkę prowokacji, aby wybuchł”.
Stanislaw Mackiewicz, Lata nadziei
***
„Jestem na kolanach przed walczącą Warszawą, ale sam fakt powstania w Warszawie uważam za zbrodnię. Dziś oczywiście nie jest jeszcze czas na wyjaśnienie tej sprawy, ale generał Komorowski i szereg innych osób stanie na pewno przed sądem za tak straszliwe, lekkomyślne i niepotrzebne ofiary. Kilkaset tysięcy zabitych, doszczętnie zniszczona Warszawa, straszliwe cierpienia całej ludności, zniszczony dorobek kultury kilku wieków i wreszcie całkowite zniszczenie ośrodka oporu narodowego, co dziś szalenie ułatwia zadanie sowietyzacji Polaków (gen. Anders)”.
Piotr Zychowicz, Obłęd `44
***
„Dziś rocznica kapitulacji Powstania Warszawskiego. Świętowana z należytym zadęciem i bez większej refleksji. Jakie były korzyści z powstania? Żadne. Jakie straty? Zniszczone całe miasto, dwieście tysięcy zabitych cywilów, dziesięć tysięcy powstańców przy niemiecki stratach dziesięciokrotnie mniejszych. Na jednego zabitego Niemca - dziesięciu zabitych warszawiaków. Polityczne zyski? Mniej niż zero. Sława na świecie? Niemal żadna. Zyski reklamowe dla sprawy polskiej? Śmieszne. Jeśli ktoś pomógł Rosjanom zaprowadzić komunistyczne porządki w Polsce, to także ci, którzy zadecydowali o wybuchu powstania.
Wojny prowadzi się nie dla honoru, ale dla korzyści. Owszem, mówi się o honorze, macha sztandarami, wygłasza płomienne przemowy, ale każdy rozsądny wódz myśli o korzyściach, jakie może on sam i jego kraj osiągnąć. Dowódcy powstania, jeśli nawet myśleli o korzyściach - przejęcie kontroli nad miastem przed nadejściem Sowietów - to byli naiwnymi idiotami”.
Krzysztof Varga, Dziennik hipopotama
Składanie kwiatów pod obeliskiem na Skwerze Sybiraków w Inowrocławiu
„Czym i kim oni chcą walczyć? [...] Chłopcami, którzy zamiast pistoletów mają waleczne serca? Sercem nie da się strzelać”.
Magdalena Kordel, Tajemnica bzów
***
„Aż nazbyt często dyskusje sprowadzają się do niestosownego wytykania sobie nawzajem win przez rywalizujące ze sobą polskie frakcje polityczne. Aż nazbyt często zapomina się, że powstańcy z 1944 roku nie byli w takiej samej sytuacji jak ich poprzednicy z lat 1794, 1830-31 czy 1863, prowadzący samotną walkę z wrogiem narodu. Bojownicy z Armii Krajowej byli częścią międzynarodowej koalicji, która podjęła zobowiązanie wspólnej walki z wrogiem, i wobec tego działania owej koalicji należy poddać najbardziej szczegółowej analizie”.
Norman Davies, Powstanie`44
***
„- Chcę umrzeć.
- Nie szkodzi - odpowiedział spokojnie Janek.- To bez znaczenia. Ja nie chce umszeć i musze. Ty wracaj. Tam nas zabiesz.
- Zabiesz?
- Pamięć o nas. Nic tu po tobie. Ić jusz. You can't fight our battle, you have to fight your own”.
Monika Kowaleczko-Szumowska, Galop`44
***
„Tak, właśnie to, że to już spokój. Koniec. Po wszystkim. Dwieście tysięcy ludzi leży pod gruzami. Razem z Warszawą”.
Miron Białoszewski, Pamiętnik z powstania warszawskiego
Warszawę odbudowano, inną, ale bardzo piękną. Czy zdołamy odbudować narodową jedność, zgodę wokół najważniejszych wartości - wolności i praw obywatelskich, praworządności, europejskości, bezpieczeństwa?
opr. nim, 1 sierpnia 2022 r.